Chciałambym zostac fotomodelką....
Nie wiem jakie mam wymiary w biodrach i tali
Ale mam 165 cm wzrostu i waze 46.....:surprised
Zalaczylam kilka zdjęć.....:p
Chciałambym zostac fotomodelką....
Nie wiem jakie mam wymiary w biodrach i tali
Ale mam 165 cm wzrostu i waze 46.....:surprised
Zalaczylam kilka zdjęć.....:p
no te dwa zdjęcia w niebieskiej sukience są bardzo fajne...
ale to w kapturze nie podoba mi sie w cale...tam nie ładnie wyszłaś...
ale pozostałe super..
a najlepsze to jak oparta jestes o ściane...
:)
a i jeszcze musisz znac swoje wymiary!!
więc zmierz je...
bo waga i wzrost nie wystarzczą!
Dałam to w kapturze bo innych twarzy nie mam...:D
to se zmierz centymetremNie wiem jakie mam wymiary w biodrach i tali (I BIUŚCIE)
:hahaha:
Też chcę zostać fotomodelką! Niestety jestem dość niska.
Moje wymiary:
Wzrost: 162
Biust: 79
Talia: 67 ( będzie mniej;)
Biodra: 90
Waga: 51 ( w trakcie chudnięcia;)
Co mam zrobić? Jak mogę zacząć stawiać pierwsze kroki? Proszę o pomoc!
Z takimi wymiarami masz marne szanse. Co najwyżej możesz próbować na maxmodels, tfp.
a czy na mm są jakieś preferencje - Leizy - dla modelek niespełniających twoich oczekiwań - ja niezauważyłem, jeśli dziewczyna się nadaje to fotografa znajdzie i tu i w wielu innch portalach, jeśli nie to ma problem - pozdrawiam
Szanse zawsze masz, wystarczy ze znajdziesz fotografa, ktory Ci ja da. Powodzenia i pozdrawiam
hmm :D myslę ze tak ale najlepiej żebyś miała powyzej 170 cm wzrostu. ja też chciałam być ale wtedy dopiero rosłam i małam 168 cm i mnie wygonili :D powiedzieli zebym przszła jak urosnę teraz mam 174 cm i mnie przyjeli jak miałam 171 cm :D
Modeling to nie taka łatwa sprawa to że bedziesz skakał przed obiektywem nie zrobi z ciebie modelki.
Nie od dziś powtarzamy, że modeling nie różni się niczym od aktorstwa. Młodym, początkującym modelkom wydaje się, że tylko wygląd stanowi o sukcesie w tym zawodzie. Otóż nic bardziej mylnego. Podstawą są bowiem umiejętności gry aktorskiej, umiejętność wcielenia się w różne postaci i wczucia się w nie swoje emocje. Nie jest to więc tylko problem mimiki twarzy, ale problem umiejętności odczuwania emocji „na zawołanie”. Średnio inteligentny człowiek jest sobie w stanie z tym poradzić. Taką umiejętność nazywamy w modelingu „elastycznością” lub „charakterystycznością”. Gdyby 15 minut dziennie strojenia min przed lustrem załatwiało sprawę, wszystkie byłybyście sławne jak Claudia Schiffer, albo Jim Carrey. Tutaj potrzeba jednak o wiele bardziej przemyślanego planu. Dlatego tak niewiele z was osiągnie sukces. Po pierwsze, luz i dystans – oto czego większości z Was brakuje. Najczęściej jesteście spięte i zdenerwowane, boicie się wygłupić i za wszelką cenę chcecie dobrze wypaść. I to błąd, bo aktorstwo i pozowanie to właśnie wygłupianie się. A brak luzu objawia się właśnie zaciśniętą szczęką – na wszystkich zdjęciach jesteście takie same. Przestańcie martwić się o to, co myślą o was ludzie. Bądźcie na luzie i traktujcie siebie z przymrużeniem oka.
Po drugie – pamięć emocjonalna. Nie ćwiczcie min, starajcie się jednak przypomnieć sobie jak się czujecie, gdy jest Wam wesoło, smutno, gdy jesteście szczęśliwe i gdy jesteście złe, obrażone. Mimika ma być wynikiem tego, co dzieje się w Was, w środku. Ćwiczcie kontrolowane wprowadzanie się w te emocje. To bardzo trudne, ale tego właśnie uczą się aktorzy. Postarajcie się rozpłakać na zawołanie, albo roześmiać się. To drugie jest dużo trudniejsze. A teraz hipertrudne – zdziwienie. Zdziwcie się. Tak całą sobą. To uczucie, na którym legną tysiące niedoświadczonych aktorów. Jeśli nauczycie się grać zdziwienie, będziecie umiały już wszystko. Po trzecie – wchodzenie w rolę. Obserwujcie ludzi, którzy Was otaczają. Obserwujcie ich charakterystyczne ruchy, gesty, sposób mówienia. Każdy z nas czymś się różni od innych: spróbujcie odnaleźć te różnice. Uczcie się tych ludzi, a następnie starajcie się ich naśladować. Bądźcie przez chwilę panią Czesią z mięsnego, woźnym ze szkoły, tatą koleżanki, siostrą zakonną lub prostytutką. Udawajcie ich, najpierw same, potem w gronie znajomych. Bawcie się w „Kalambury” – jedna udaje kogoś, a reszta odgaduje. Takie ćwiczenie nauczy Was publicznego występowania. Co innego stroić miny do lustra, a co innego zrobić to samo przed obcym fotografem. Idealnym rozwiązaniem byłoby zapisanie się do grup czy kółek teatralnych. Takie zajęcia są prawdziwą drogą na skróty. Tam pod okiem doświadczonego instruktora nauczycie się gry i zabawy ciałem. Tam dowiecie się jak być drzewem, komarem albo zsiadłym mlekiem. To niesamowite doświadczenie i na pewno przyda Wam się w przyszłości. Fotograf jest jak reżyser, a najlepsi aktorzy potrafią położyć film, gdy reżyser jest do bani. I to zadanie dla nas, waszych reżyserów. To my musimy uczyć się współpracy z naszymi aktorkami, jasnego precyzowania myśli, demonstrowania zachowań, a przede wszystkim budowania atmosfery sesji. I robimy to cały czas. Jeśli więc my staramy się, żeby było jak najlepiej, Wy również dajcie z siebie wszystko. Fotograf i modelka grają w jednej drużynie. Jeśli jedno z nich zawiedzie, zdjęcia nie wyjdą. W tym zawodzie, jak w każdym innym, zwyciężają tylko najlepsi. Jeśli więc weźmiecie to sobie do serca i zaczniecie się uczyć, szybko osiągniecie to, o czy marzycie. W przeciwnym wypadku świat nigdy o Was nie usłyszy.