Tak naprawdę Martyna,
ja jestem dzieckiem, ty jesteś nastolatką.
Nie chce podważać Twojego zdania (szczególnie na ten temat),
ale nie mam(y) jeszcze żadnego doświadczenie, żeby oceniać to jak się będziemy zachowywać za np. 20 lat i do czego będziemy skłonne, dla np. dobra rodziny, dziecka.
Nie wiem(y), jak czasami życie jest trudne, że czasami nie ma wyboru.
I tu nie chodzi (broń Boże.!) o to, że ja nie mam nic na przeciw prostytucji, bo to nie prawda. ;]
Sama nie podjęłabym się tego w życiu, ale są ludzie którzy nie robią tego dla siebie i dla przyjemności (bo takich potępiam, gnoje na amen), tylko dla dobra innych, mając też przeciwne zdanie jeśli chodzi o to co MUSZĄ robić.
No, to moje małe zdanie, jak kogoś uraziłam to przepraszam.xd
:hahaha:
jak każda szanująca się osoba. Jednak ja próbuje nigdy nie zakładać wszystkiego w 100 procentach i próbuje postępowań nie dzielić na czarne i białe,choć tak by było prościej.(szczególnie w ocenie innych bo sam siebie człowiek zawsze próbuje bronić) Ale tak łatwo nie jest bo liczne odcienie szarości też w świecie istnieją. i tak jak koleżanka wyżej-nie bronie prostytucji,w żadnym wypadku. Jednak gdybym nie miała innego wyboru dałabym sie pokroić na kawałki dla najbliższych. I o to mi tylko chodzi. I myśle że chociaż jeden procent z tych prostytutek może też tak kiedyś pomyślało,zanim zaczęło "pracę w tej branży",że rezygnują z własnej godności dla kogoś kogo kochają a nie dlatego że tak jest łatwiej.
wygrzebałam staroć :)
Szczerze to czytając powyższe wypowiedzi zastanawiam się jak to może być w przyszłości. ALE uważam, że ten zawód powinien być przestrogą dla dziewczyn, które np nie chca zdobywac wykształcenia. Przepraszam, ale zaspokojanie potrzeb jakiegoś zgrzybiałego śmierdziucha [bo płaci] raczej nie jest przyjemnością. Z resztą czytałam już kilka pamiętników prostytutek, napewno ktoś jeszcze tutaj. Mówią, że nie myślą o tym 'w trakcie'. Dla mnie to jest paranoja. I nie sądzę, bym w przyszłości miała zmienić się na tyle, by pozwalać sobie na to... A gdy wyobrażam sobie, że jakiś stary, parzszywy mietas miałby wyczyniać jakieś obrzydlistwa z moim ciałem to aż mnie mdli... I naprawde nie szłabym na łatwiznę tylko szukała jakiejś moralnej pracy :o
wyczuć taką chwilę, w której kocha się życie.